Twórcownia - samozwańcze miejsce ponadcodziennej aktywności dorosłych ( dzieckiem podszytych) na granicach sztuki i kultury od arteterapii po rysunek studyjny. Twórcujemy nie tylko za pomocą pędzla i ołówka, ale i pióra literackiego przy herbacie Sentymentalną troską otaczamy zanikającą kulturę Silesia Superior, Małą Ojczyznę na granicy „cesarstw”. Twórcownia – miejsce magiczne przekraczające granice czasu, przestrzeni, pamięci i myślenia – bezpieczne i otwarte dla outsiderów i disability

poniedziałek, 21 lutego 2005

Prapoczątek Twórcowni 27 stycznia 2005 zawązanie, 21 lutego spotkanie w czytelni na Ligonia

TWÓRCOWNIA FORMA-T zawiązała się jako niezobowiązująca grupa artystyczna podczas wernisażu Barbary K Bełdowicz czyli Mantykory w Galerii Pod Sufitem M. Biblioteki Publicznej w Katowicach 27 stycznia 2005. Ta Grupa Węgielna Twórcowni to Mantykora, Piotr D Dudkacy, Ilona, Robert Maurycy, Miron Jan; W znalezieniu siedziby pomógł nam Marek Plura (wtedy jako Przewodniczący Rady Biblioteki Terapeutycznej)
Od poniedziałku 21 lutego 2005 grupa działa przy Bibliotece Śląskiej – w filii na Ligonia 7. Szybko dotarli do tzw„czytelni” Wojtek Jajo Bieńczyk, Andrzej Wasylik, Agnieszka Sylvia Sroka, Danuta Arnika Zemlik, Zygmunt Skwarek, Zocha Fukcja M, Alicja Obiektywna mrówka, Wiola, Krzysiek Florek, Orra a stopniowo 15 nowych twórcowników.
Od kwietnia 2005 materiały plastyczne są sponsorowane przez Bibliotekę Śląską ( dzięki temu możemy wzbogacić warsztat o profesjonalne narzędzia, zbyt drogie dla każdego z nas). Od dwóch lat naszą pracownią jest „2-pokojowa niegdyś poligrafia w piwnicy na Ligonia”- MIEJSCE MAGICZNE, gdzie zdarzają się wspaniałe twórcze chwile inspirujące również do twórcowania w domu i kazdym innym miejscu.
Dziękujemy Markowi Plurze za pomoc
Dziękujemy Profesorowi Janowi Malickiemu !
....
początek czyli pierwsze koty za płoty
Wstęp jest słowem wstępnym, które samo przez się jest zbyt oficjalne. Nie lubimy wstępów dziś. MOże jutro wstęp będzie mile widziany.ale dziś wstępowi mówimy pa-pa

DLACZEGO TWÓRCOWNIA??
Stanisław Szukalski -bardzo kontrowersyjny prawie Leonardo
bliski- Mantykora znała jego krakowskie korzenie, miała na ręku bransoletkę Szczepu Rogate Serce- Mariana Konarskiego "Marzyna", niestety bez aparatu fotograficznego, wtedy razem z Radiem Katowice- zaproszona jako mediator, ponieważ Pan artysta nie chciał z nikim rozmawiać. z Mantykorą zwaną też BAHO rozmawiał wcześniej na jej wystawie w Krzeszowicach...
Stanisław Szukalski do końca był energicznie twórczy, choć popadał w coraz większe dziwactwa  .. sądzimy, że też trochę odleciał, jak niektórzy z nas....
30 lipca 1988 roku przyjaciele Szukalskiegorozsypali prochy jego i jego żony Joan Lee na Wyspie Wielkanocnej.....dlaczego?, trzeba poczytać o jego dziwacznej manii- wielkiej praprzyczyny słowian zwanej zermatyzmem....(vide zermatyzm).

to jest polski orzeł Szukalskiego
Orzeł piastowski wyrzeźbiony został na zlecenie władz województwa śląskiego w 1938 roku na frontonie gmachu Urzędów Niezespolonych obecnie w budynku tym  mieści się Wydział Filologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach czyli tuż obok naszej siedziby w FILII BIBLIOTEKI ŚLĄSKIEJ NA LIGONIA- to
KONTROWERSYJNA POSTAĆ
Stanisław Szukalski 94 lata swego życia (1893-1987) wypełnił niezwykłymi dokonaniami. Urodzony w Warcie niedaleko Sieradza, mieszkał w Gidlach, a już w wieku 13 lat objawił nieprzeciętny talent rzeźbiarski w Institute of Art w Chicago,  dwa lata później student Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie u profesora Konstantego Laszczki, który go przyjął bez egzaminów tylko za szkic „kolano modelki”. W wieku 17 lat! W Pałacu Sztuki wystawia po raz pierwszy w 1912 roku, a w 1913 razem z Jackiem Malczewskim i Stanisławem Ignacym Witkiewiczem. Ale już wtedy krytykuje ASP jako ostoję sztuki niepolskiej. Dochodzi do spięć z profesorami, sprzeciwia się biernemu kopiowaniu rzeźb antycznych, zmienia proporcje ciała ludzkiego, nawet deformuje, ale jednocześnie precyzyjnie przedstawia skomplikowane nawet detale, przez to uwypuklając istotne jego zdaniem cechy. Wspaniale modeluje torsy, szczególnie mięśnie oddaje w sposób doskonały, co nadaje rzeźbom formę bardzo monumentalną. Jego myślenie przestrzenne było niecodzienne, daleko odbiegało od przyjętych kanonów i prawideł. Miał niebywałą wyobraźnię, pełną smoków, węży, orłów, gryfów, centaurów, zbrojnych w ostre dzioby, szpony, pazury, topory, miecze. Sięgał do prekolumbijskiej sztuki południowo amerykańskiej, sztuki asyryjskiej, chińskiej, japońskiej. Powstawały kompozycje figuralne pełne niedomówień i tajemniczości. W 1913 roku wyjeżdża do ojca w Chicago ale ojciec ginie w wypadku automobilowym, Szukalski musi pracować dorywczo w rzeźniach i często przymiera głodem. W 1922 roku wykonuje rzeźbiarski portret Rabindranatha Tagore, indyjskiego poety, filozofa i kompozytora, którego kopia stanie na terenie uniwersytetu w Kalkucie.
W 1922 roku -związek małżeński z malarką Heleną Walker -przyjeżdża do Polski ze swoim dorobkiem i wystawia go w warszawskiej Zachęcie. Jego prace, szczególnie rzeźby głów, przyjęto z zachwytem, choć pojawiły się też głosy krytyczne. Jeszcze w 1923 wyjeżdża z kraju, w Paryżu w 1925 otrzymuje grand prix za brązy, dyplom honorowy za projekty architektoniczne i złoty medal . W kraju - pierwszą nagroda za projekt pomnika Adama Mickiewicza dla Wilna. Po burzliwej dyskusji zaniechano realizacji nagrodzonego projektu, który – opracowany z niezwykłą precyzją i emanujący ogromną wewnętrzną siłą – przedstawiał niemożliwego do społecznej akceptacji nagiego wieszcza w niezawisłość narodu polskiego zdobytą na trzech zaborcach. Wśród czasem nierealnych i szalonych były też i takie pomysły, które dziś mogą zadziwić perspektywicznym wizjonerstwem, jak ten o potrzebie doprowadzenia do powstania „Unii Młodych”, organizacji bezpartyjnej, której celem byłaby obrona interesów młodych wobec starego pokolenia i walka o przebudowę ustroju społecznego i narodowego (w czasie okupacji powstała organizacja konspiracyjna „Unia”). Albo wyśmiana w latach 30. teoria Szukalskiego o zjednoczonej Europie w jedną Unię, która byłaby w stanie przeciwstawić się zarówno Ameryce, jak i Rosji. Okazało się, że był bardziej przewidujący niż politycy. W końcu 1929 roku -USA, osiedla się w Hollywood. Tam żeni się po raz drugi. Do Polski przyjeżdża na lata 1936-1939 na zaproszenie ministra kultury i sztuki Ignacego Matuszewskiego. Wtedy też wojewoda śląski Michał Grażyński zaprasza go do Katowic, gdzie zamieszkał przy ulicy Kozielskiej. Ale w czasie montażu Orła miał mieszkanie w tej samej części budynku, na którym umieszczono płaskorzeźbę. Tutaj odwiedzał go Leszek Barylski, wtedy 7-letni chłopak, obdarowany przez Szukalskiego kawałkiem ciemnobrązowej plasteliny rzeźbiarskiej. W Katowicach w 1936 roku Szukalski przedstawił program „Duchtyni”, mającej być miejscem kultu Słowiańszczyzny, ulokowanej na dnie Smoczej Jamy na Wawelu z posągiem Oswobodziciela-Piłsudskiego, grobowcami sławnych Polaków oraz rzeźbą Światowida z czterema postaciami polskich bohaterów. Także w Katowicach napisał i wydał dramat sceniczny Krak syn Ludoli, dziejawa w dziesięciu odmroczach, w którym Krak, syn Ludoli, kowala wykuwającego dusze, niszczy Smoka Wawelskiego, zrzuca znienawidzone jarzmo i Sławia staje się wolna, aby dążyć do wypełnienia swego zadania – dania szczęścia całej ludzkości. W Katowicach wznowił wydawanie pisma „Krak” propagującego jego idee. Po wybuchu II wojny Stanisław Szukalski ukrywszy się w warszawskiej ambasadzie USA, wyjeżdża,-w Kalifornii żyyje w biedzie. Ale nadal tworzy, m.in. pomnik Koguta Gallów dla Paryża, Spętanego Prometeusza dla ONZ, projekt Pomnika Katyńskiego z olbrzymim gorylem z twarzą Breżniewa, zabijającego – młotem i sierpem – skrępowanego, dramatycznie przegiętego do tyłu polskiego oficera. Dla Warszawy proponuje w 1957 roku pomnik Powstańców Warszawy. ...Dla Hitchcocka zrobił z Salvadorem Dalim dekorację do sceny snu w filmie Urzeczona. W filmach science fiction miasta stylizowane są na budowle z rysunków Szukalskiego. Opanował tak język angielski, że stworzył wiele nowych słów, które przyjęły się w języku angielskim. Fragment wspomnień Szukalskiego brytyjska Akademia Nauk umieściła w podręczniku angielskiego dla początkujących pisarzy, razem z fragmentami prozy Guy de Maupassanta i Czechowa. Gdy znany kompozytor Fritz Kramer usłyszał improwizację fortepianową Szukalskiego, uznał, że mógłby zostać najlepszym kompozytorem swoich czasów, gdyby zechciał się poświęcić muzyce.
Jego mecenasem został Glenn Bray, który stworzył „Archiwum Szukalskiego” i dotąd upowszechnia twórczość artysty, udostępnia zbiory, organizuje wystawy, wydaje katalogi, w czym pomaga George DiCaprio i jego syn, słynny aktor Leonardo DiCaprio, który w młodych latach często przebywał w pracowni Szukalskiego i w filmie Titanic miał oddać Szukalskiemu hołd przez ukazanie postaci zbuntowanego młodego artysty. W 1957 roku przyjechał Szukalski do Polski, chcąc odzyskać swoje pozostawione tutaj dzieła. Bez rezultatu. W Warszawie i w Katowicach, przechowywane w skrzyniach na strychach Urzędu Wojewódzkiego, zostały po wojnie do ostatniego rysunku rozkradzione – 6 jest w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu, 1 w Muzeum Historii Katowic, 6 w Muzeum Narodowym w Warszawie, 2 rysunki w Muzeum Narodowym w Krakowie, 1 rzeźba w Muzeum w Szczecinie, 1 w Łodzi. Jest też Szukalski projektantem stuzłotowej monety z wizerunkiem Mikołaja Kopernika i stylizowanym orłem polskim na rewersie, wybitej w 1925 roku w dwóch wielkościach, w mikroskopijnym nakładzie 150 egzemplarzy w srebrze, 100 w brązie i 2 egzemplarzy w złocie....Choć miał nieprzejednanych przeciwników, przez wielu był uważany za artystę porównywalnego z Michałem Aniołem i Leonardem da Vinci. Wprawdzie uważano, że posiadał w sobie nadmiar szaleństwa, który często cechuje ludzi genialnych, to przecież została po nim zdumiewająca twórczość. ... odtworzenie piastowskiego Orła w miejscu, gdzie go umieścił Stanisław Szukalski – na frontonie gmachu Uniwersytetu Śląskiego. ....sprzeciwiał się wszelkim ideologiom – faszyzmowi, komunizmowi, judaizmowi, kapitalizmowi, a także chrześcijaństwu. Nigdy nie ułatwiał kontaktu ze swoją twórczością. Już w Chicago zniszczył przyznane mu wyróżnienie twierdząc, że jurorzy nie są uprawnieni do oceny jego twórczości. Kiedy indziej zdemolował swą wystawę za ocenzurowanie jednej z prac.
1929 W Krakowie powołał Szukalski „Szczep Rogate Serce”, grupując młodych adeptów sztuki. Zasadą ich pracy twórczej ma być tworzenie z pamięci. Nie wolno wykonywać szkiców, a prace raz rozpoczęte należy wykańczać w najdrobniejszych szczegółach. Pracuje się jedynie nad jedną kompozycją, bez rozpraszania się na inne. Tematyka prac musi dotyczyć koniecznie słowiańskiej przeszłości Polski. Jest to jedyna droga do uwolnienia się spod zgubnych wpływów sztuki obcej i narodzin nowej, prawdziwie narodowej. Wyrazem łączności z piastowską przeszłością była zamiana imion chrzestnych członków szczepu na brzmiące bardziej słowiańsko. Siebie nazwał Stachem z Warty Szukalskim, a np. Stefana Żechowskiego – Zieminem z Książa Żechowskim. Szokował pogląd artysty, że w polskim malarstwie liczą się tylko Matejko, Wyspiański, Jacek Malczewski i Stryjeńska. Zaś polskimi bohaterami są Kazimierz Wielki, Kopernik, Słowacki, Mickiewicz i przede wszystkim Piłsudski. Ziszczenie ich wizji doprowadzi do powstania Polski II nieskażonej obcymi wpływami. Zaprojektował też pomnik Politwarusa (z połączenia trzech wyrazów: Polski, Litwy i Rusi), symbolizującego wolność
http://www.alfa.com.pl/slask/200609/s65-67.htm
Twórcowanie jest przyjemnością i lataniem
Czas symboliczny -Wyspa Wielkanocna -dlaczego akurat tam? odpowiedź jest między wierszami

czwartek, 3 lutego 2005

Syllogamia a przydasie twórcze, "masywny kolekcjoner"

Zbieranie przydasiów jest problemem również osób twórczych, które widzą w dziwnych rzeczach możliwości potencjalne- np bycia elementem kolażu, assamblażu...niektórzy z nas mają problem z przechowywaniem "elementów" do swoich twórczych wizji przez lata...pokrywają się kurzem, zostają przykryte innymi równie inspirującymi "cosiami"
przegapiliśmy wystawę:
Rewelacyjny "Masyw kolekcjonerski". Połączenie zbiorów rodziny Sosenków i Roberta Kuśmirowskiego na wystawie w Krakowie oddaje grozę gromadzenia przedmiotów: Krakowski Bunkier Sztuki wypełniają szczelnie przedmioty służące rozrywce, sportom i edukacji dzieci. Setki lalek, miśków, nakręcanych samochodzików, hulajnóg, książek, pocztówek. To 5 tysięcy eksponatów z prawie 40-tysięcznego zbioru Sosenków.











****
i tak mogłoby być gorzej, bo istnieje też zespół Diogenesa, filozof z beczki nie myje się, chodzi w łachmanach itd, całe szczęscie że nie zagląda do Twórcowni
definicje:
Syllogomania (zespół zbieractwa, patologiczne zbieractwo) – nabywanie lub trudności z pozbywaniem się rzeczy nieużytecznych bądź o małej dla innych osób wartości. Powoduje dezorganizację życia społecznego i zawodowego bądź obniżenie ich poziomu, a także ograniczenie przestrzeni życiowej chorego. W konsekwencji nie może on korzystać z pomieszczeń mieszkalnych zgodnie z ich przeznaczeniem.
Czemu ciągle nabywają i nie są w stanie wyrzucić przedmiotów, niemających dla innych większego znaczenia lub wartości? Najczęściej podają jeden z tych motywów: 1) obawę przed wyrzuceniem czegoś, co przyda się w bliżej nieokreślonej przyszłości, 2) poczucie bezpieczeństwa zapewniane przez posiadanie określonych obiektów, 3) obawę przed pozbywaniem się czegoś, co jest jeszcze dobre, sprawne, a więc użyteczne, 4) emocjonalny stosunek do gromadzonej niekiedy latami kolekcji. Niektórzy specjaliści sądzą, że zbieractwo stanowi przejaw potrzeby jak najdoskonalszego kontrolowania otoczenia, by zapobiec przykrym wydarzeniom.
Syllogamia polega na nieuzasadnionym lęku przed utratą czegoś, co mogłoby się przydać oraz ogromne przywiązanie do posiadanych przedmiotów. Dzięki nagromadzonym przedmiotom chory czuje się lepiej i bezpieczniej...jednak konsekwencją może być uczucie osaczenia czy dyskomfortu. ...Dotknięci nim ludzie mają trudności z podjęciem decyzji i realizacją zamierzeń. Często bywają też perfekcjonistami oraz przejawiają zachowania unikające-unikanie konsekwencji .Ratunek- "wystarczy poprosić osobę, obiektywnie nastawioną do twoich dóbr, aby pomogła ci sprecyzować, czego tak naprawdę nie potrzebujesz"...Od dawna wiedziano, że zespół zbieractwa jest przekazywany w rodzinach z pokolenia na pokolenie.wiele osób z tym problemem przeżyło jakieś traumatyczne zdarzenie, stając się np. ofiarą przemocy seksualnej bądź doświadczając straty. (czynniki patogenetyczne o charakterze neurobiologicznym oraz psychospołecznym).
poważniejsze źródło problemów to:
Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne, ZOK (zaburzenie obsesyjno-kompulsywne, nerwica natręctw, zespół anankastyczny; ang. obsessive-compulsive disorder, OCD) – zaburzenie psychiczne z grupy zaburzeń lękowych charakteryzujące się występowaniem u chorego natrętnych (obsesyjnych) myśli oraz/lub zachowań przymusowych (kompulsyjnych). W ICD-10 zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne klasyfikuje się jako F42; oznaczenie jako F42.0 oznacza ZOK z przewagą myśli obsesyjnych, a F42.1 z przewagą czynności natrętnych (rytuałów).
blog o zbieractwie Minty House Blog
o "patologiczne chomikowanie"
MASYWNY KOLEKCJONER
fragmenty z wikipedii i innych źródeł